Warszawa, Białołęka. Spore osiedle wybudowane po roku 2000, kilka budynków, kilka działek gruntowych, udziały, służebności, itp. standard. Osiedle ogrodzone, szlaban, drogi wewnętrzne, chodniki. Klasyczne osiedle jakich wiele. Nic co budziłoby niepokój.
A wśród tego budynek na działce która nie ma prawnego dostępu do drogi publicznej. Żadnych udziałów, służebności, czegokolwiek. Żadnych wpisów w księgach wieczystych, w aktach notarialnych. Zaniedbanie, niechlujstwo, niewiedza? Wszystko po trochu.
Żadnej świadomości sytuacji właścicieli i kupców. Bo i skąd mają wiedzieć, że to problem.
Dalej już standardowo, jakoś to będzie. Umowa przedwstępna spisana bez udziału notariusza, odmowa udzielenia kredytu, problem z zadatkiem. Duży problem dla kupujących i sprzedających. Wzajemne pretensje. Zdziwienie w administracji i u zarządu wspólnoty. To dla mnie jeszcze większy szok.
Są w Warszawie takie miejsca nie tylko na Białołęce, nadal. Dobry i doświadczony doradca nieruchomości w Warszawie zwany czasami pośrednikiem nieruchomości, wie co i gdzie sprawdzić.
Kupić? Nie kupić? Mogę sprzedać? Jak naprawić problem?
Najlepiej unikać kłopotów, zanim powstaną.
Biuro Nieruchomości Białołęka
AL-home Adam Lebiedziński