Każdy z nas nieco inaczej widzi świat. I bardzo dobrze. Mamy inne upodobania i potrzeby te poza podstawowymi, egzystencjalnymi . Różnie układa nam się życie. W czasie zmieniają się nasze poglądy i oczekiwania. Wszystko to ma wpływ na to, jak i gdzie wybieramy swoje miejsce do życia.
Na pewnym etapie życia, u jednych wcześniej u innych później, wiele osób chce uciec od zgiełku miasta. Zaczyna nas ono męczyć. Właściwie męczyło zawsze, tylko teraz zaczynamy to dostrzegać. Kiedyś uciekaliśmy na kilka godzin do lasu lub nad rzekę pod nasze miasto. Jadąc na wakacje wybieraliśmy zieleń, wodę, szum wiatru, czyli kontakt z natrą, aby oderwać się od miejskiego betonu.
I przychodzi ostateczny moment i decyzja. Wyprowadzamy się na wieś. Lub mniej radykalnie trochę od miasta, ale nie za daleko, aby mieć dwa w jednym. Zaczynamy poszukiwania domu już istniejącego z rynku wtórnego lub z rynku pierwotnego budowanego przez dewelopera. Gdzieś zawsze pojawi się myśl a może by tak kupić działkę i samemu zbudować dom?
Rozum podpowiada jedno, serce drugie. Ta ładna, ta nie, ta za blisko a ta za daleko od tego czy tamtego. Rozterki będą zawsze. Emocje są potrzebne, powinna nam się podobać okolica, w której chcemy mieszkań. Powinna mieć wszystko albo przynajmniej wiele z tego, czego dla spokoju duszy i ciała jest nam potrzebne. Niestety nie wszystko, do czego rwie się serce rozum powinien zaakceptować. Trzeba mieć przy sobie chłodny, racjonalny umysł. Najlepiej doświadczony, perfekcyjny i szukający dziury w całym – doświadczonego agenta nieruchomości znającego realia życia w mieście i jego okolicach. Kup raz a dobrze i bądź szczęśliwy.
Na co zwracać uwagę:
- Daleko czy blisko od miasta? Masz dzieci w wieku szkolnym, codziennie musisz dojeżdżać do miasta do pracy, albo obydwoje tak pracujecie? Odpuść większą odległość. Kup dom, czy działkę w granicach miasta, gdzie jest komunikacja miejska, dzieci będą mieć blisko do przedszkola, szkoły czy na zajęcia dodatkowe, gdzie nie będziesz codziennym szoferem. Wszyscy będziecie niezależni, nieprzywiązani do samochodów, korków i kosztów paliwa. Rodzina będzie spędzać czas razem, a nie tkwić w stresie w samochodach. Jeżeli pracujecie zdalnie i uśmiechacie się miło na widok wiejskiej szkoły, a do miasta pojedziecie raz na tydzień lub rzadziej to szukajcie dalej, tam gdzie łatwiej o tańszą ziemię i bardziej sielski klimat. A może dzieci już nie mieszkają z wami? Może już nie musicie pracować. Uciekajcie dalej od miasta.
- Jasność w dokumentach to priorytet. Nigdy nie kupuj działki, jeżeli nie jesteś w stanie na 100% być pewnym, że prawnie wszystko jest ok. Musisz być pewny, że sprzedaje właściciel, że będziesz mógł na tej działce zbudować to co chcesz i podłączyć to, czego potrzebujesz. Że nie ma trupa w szafie, czyli ograniczającego dożywocia czy służebności, ropociągu pod ziemią czy wody tuż pod powierzchnią. Czy obok nie powstanie ferma drobiu, cmentarz albo droga ekspresowa? Nie wszystko widać w podstawowych papierach. W księdze wieczystej nie ma wszystkiego. Piękna kwadratowa działka budowlana przy lesie może okazać się niemożliwa do zabudowy. Musisz wiedzieć gdzie szukać informacji lub mieć swojego doświadczonego pośrednika nieruchomości, lub innego specjalistę w temacie ziemi. Beznamiętnego, drążącego, wszędzie szukającego problemu.
- Działka blisko wody- sielanka! Na jeziorem może tak być, ale przy rzece czy strumieniu już niekoniecznie. Sprawdź w dokumentach i właściwych instytucjach, odległości w jakich będziesz mógł cos postawić i czy w ogóle, co przy niedużych działkach może spowodować że nic nie postawisz. Zagrożenie powodziowe, są mapy. Wokół stoją domy, jest sucho, jest lato a wtedy najczęściej kupujemy takie nieruchomości. Co się dzieje po roztopach, przy dużych opadach, a jakie jest zagrożenie wodą stuletnią? Może się okazać, że ubezpieczyciel odmówi zabezpieczenia od powodzi albo będzie ono bardzo drogie. Działka widokowa na zboczu – podwójna czerwona lampka. Okolice małych rzek i kanałów w Warszawie na Białołęce, Wawrze czy Wilanowie mogą być świetnym miejscem do spacerów i jazdy na rowerze, ale w latach z dużymi opadami mogą być zgorzeniem. O takim drobiazgu jak komary już nie wspominając.
- Zabudowa w bezpośrednim sąsiedztwie. To niestety może się wydarzyć. Na początku jest tylko nasz dom, no może kilka w pobliżu. Po latach tuż przy naszym ogrodzeniu rośnie kilkupiętrowy blok a jego mieszkańcy zaglądają z balkonów do naszego ogródka. Koszmar. Można jedynie minimalizować takie zdarzenia poprzez skrupulatną analizę okolicy. Im bliżej miasta lub miasteczka położonego w pobliżu metropolii tym prawdopodobieństwo większe takiego zdarzenia. W połączeniu z brakiem planu miejscowego to już duże ryzyko. Im bardziej wiejska okolica, dalej od miasta i jest plan miejscowy, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że za oknem będzie parking i wielorodzinny kilkupiętrowy blok. Nie tylko jest istotne, aby nasza działka była objęta planem miejscowym, ale sąsiednie również.
- Wspólna droga. Prywatna droga, która prowadzi do działki, może wydawać się atrakcyjnym rozwiązaniem i może takim być, kiedy jesteśmy jej jedynym właścicielem. Będziemy musieli o nią dbać, aby mieć dobry i bezpieczny dojazd do domu np. odśnieżać. Nie najgorzej, kiedy jest kilku współwłaścicieli i zawczasu przy sprzedaży działek ustanowiono w odpowiedni sposób i w odpowiednich miejscach ksiąg wieczystych prawa dla wszystkich jej współwłaścicieli. Gorzej, kiedy takich zapisów nie ma. Chcąc doprowadzić jakieś media do działki zgodę misi wyrazić większość lub wszyscy współwłaściciele drogi. To zależy od charakteru inwestycji. A jak ktoś zmarł i jest iluś tam spadkobierców albo ktoś wyjechał i ślad po nim zaginął? Można to przeprowadzić przez sąd ale to ogrom czasu i koszty.
- Działka z czymś do rozbiórki. Działka ze starym zrujnowanym lub wręcz walącym się budynkiem to dużo dodatkowego zachodu i kosztów. Jeżeli nie mamy w planach jego remontu, przebudowy lub kiedy to po prostu jest to niemożliwe, trzeba obiekt rozebrać. Aby to zrobić, należy dokonać zgłoszenia robót rozbiórkowych lub uzyskać pozwolenie na rozbiórkę, jeżeli wynika to z wielkości lub usytuowania budynku na działce. Trzeba napisać prosty plan rozbiórki i złożyć go w stosownym urzędzie. Większy problem czasami nie do przejścia jest, kiedy budynek jest wpisany do rejestru zabytków. Możemy nie dostać zgody na jego wyburzenie. Zakup takiej nieruchomości należy warunkować uzyskaniem takiej zgody przez sprzedającego. Mniejszy problem ale tez wymagający zgody Konserwatora Zabytków jest, kiedy objęta ochrona konserwatora jest np. cały obszar np. miejscowość. Tak jest w przypadku leżącym niedaleko Warszawy Mieście-Ogrodzie- Podkowie Leśnej. Nawet jeżeli jest tam budynek będący samowola budowlana (a są takie), ruiną nieprzedstawiającą żadnej wartości historycznej trzeba mieć zgodę konserwatora na jego usunięcie. Zgoda konserwatora, pozwolenie lub zgłoszenie do urzędu i możemy zatrudnić ekipę rozbiórkową. Koszt rozbiórki, wywiezienia gruzu i uporządkowania terenu to dzisiaj kilkadziesiąt tysięcy złotych. Czy warto? Czasami tak, kiedy działka ma swoje unikalne położenie lub inne cenne dla nas walory.
AL-home Adam Lebiedziński
Biuro pośrednictwa nieruchomości Warszawa